-No co tam? Po co to nagłe spotkanie?
- pyta Diess zamykając za sobą drzwi do sali konferencyjnej w
siedzibie związku. Spotkałam się tu z Heinzem, Timem i Felixem, a
po omówieniu całej sprawy postanowiliśmy skonfrontować wersję z
Alexem.
-Zabawna sprawa – uśmiecha się
Kuttin. - Otóż Tysia twierdzi, że z anonimowych źródeł
dowiedziała się, że zaoferowałeś jej usługi Norwegom, mimo że
po obecnym sezonie jej kontrakt obowiązuje jeszcze dwa lata.
Diess przesuwa wzrok na mnie. W jego
oczach miesza się wściekłość z przerażeniem.
-Bzdura – mówi spokojnie.
-Tak też jej powiedziałem! -
wykrzykuje Heinz. - Ale dla pewności zadzwoniliśmy do Norwegów.
Rozmawiałem ze Stoecklem i Thomasem Horlem. Obaj potwierdzają
wersję Tysi. Mało tego, nie mogą się doczekać, aż do nich
dołączy!
-Musieliście się nie zrozumieć –
prycha Alex.
-Obaj są Austriakami, mówimy w tym
samym języku – warczy Felix. O dziwo, obaj serwisemeni stanęli po
mojej stronie, nawet nie próbując ukrywać swojej wściekłości na
drugiego trenera.
Zapada głucha cisza przerywana tylko
ciężkim sapaniem Diessa.
-Może i się z nimi skontaktowałem,
no i co?
-No i to kretynie, że nie ty tu
rządzisz – rzuca Tim.
-Hamuj trochę, co?- uprzedza go Alex.
-Bo co? - serwiseman uśmiecha się
ironicznie. - Mnie też odeślesz do Norwegów?
-Posłuchaj mnie Alex – Kuttin nagle
poważnieje. - Nie wiem co masz do Tysi, ale nie podoba mi się to.
Nie podoba mi się też to, że próbujesz podejmować decyzje za
moimi plecami. To jest moja drużyna, a ty jesteś tu, żeby mi co
najwyżej pomagać. Jeśli masz zamiar szkodzić, to lepiej odejdź,
z rozkoszą podpiszę twoje wypowiedzenie. Próba wywalenia Tyśki,
jest szkodzeniem drużynie! Czy ty widziałeś wyniki zawodników po
lecie? Są najlepsze od wielu lat! Długo masz jeszcze zamiar udawać,
że to przypadek?
-Tylko, że twoja ukochana Tysia robi
nas wszystkich w konia – uśmiecha się ironicznie Diess, kiedy
Kuttin kończy swój monolog.
-Co? - odzywam się w końcu.
-Łamiesz wszystkie przepisy, jakie
tylko zostały dla tej drużyny ustalone – odpowiada mi pewnie, a
ja czuje jak dostaję gęsiej skórki. - Myślisz że nie wiem?
Romansujesz z którymś z tych kretynów, jestem tego pewien. Tylko
jeszcze nie wiem z którym...
-Wiesz, że to jest dość poważne
oskarżenie? - pyta go Heinz. - Łamanie przepisów, to nie byle co.
Masz dowody?
-Ja to po prostu wiem...
-DOWODY! - wrzeszczy trener, tak, że
wszyscy zamierają.
Nikt z nas, jeszcze nigdy nie słyszał
uniesionego głosu Kuttina. Rzucam mu szybkie spojrzenie, ale jego
twarz nie wyraża żadnych emocji. Diess nadal milczy.
-Tak myślałem – mruczy Kuttin. -
Jeśli złapiesz Tysię na gorącym uczynku, albo będziesz miał
niezbity dowód przyjdź do mnie i osobiście ją zwolnię. Do tego
czasu masz się od niej odpierdolić, jasne?
-Odpierdolić? - powtarzają z podziwem
Felix i Tim nie mogąc powstrzymać rozbawienia, że nasz trener użył
takiego słowa.
-A owszem... Słyszałem jak mój syn
tak mówił. Podoba mi się to słowo. Jest takie dosadne!
Zbieramy się wszyscy do wyjścia, ale
drogę zastępuje mi Alex.
-Nie wiem co kombinujesz, ani z kim. –
zaczyna cicho. - Ale jak się dowiem to obiecuję ci, że narobię ci
takiego bigosu, że będziesz mnie błagać o przeniesienie do
Norwegii.
Wracam do domu taksówką, płacę
kierowcy i ruszam w kierunku mieszkania. Otwieram drzwi i z głebi
mieszkania słyszę zduszone głosy. Wchodzę do kuchni i widzę
Tynkę, Kris, Megi i Sandrę. Wszystkie cztery siedzą przy wyspie i
popijają wino. Chciałam odwołać spotkanie, ale one się uparły
że przyjdą do Tynki i poczekają z nią na mnie.
-I jak? - pyta Sandra zauważając
mnie.
-Jeszcze mnie nie zwolnił –
odpowiadam nalewając sobie wina. - Ale zrobi to, z dziką
satysfakcją.
-W sensie Diess, tak? - dopytuje Megi,
a ja kiwam głową wypijając naraz prawie całą lampkę.
-Musiałby mieć porządny powód –
zauważa Tynka.
-Znajdzie go.
-Ale znajdzie, bo będzie się czepiał,
czy znajdzie bo taki powód istnieje? - pyta Kris.
-Istnieje – odpowiadam nalewając
kolejny kieliszek. - Ma 180 cm wzrostu i blond włosy.
-Co? - pytają naraz Tynka, Kristina i
Megi.
-Sypia z Hayboeckiem – odpowiada
spokojnie Sandra. - Mam rację?
-CO?! - powtarzają ponownie pozostałe
trzy.
Uśmiecham się smutno do Sandry.
-Wiedziałam! - triumfuje blondynka. -
Od gali nagród wiedziałam, że to się w końcu wydarzy! Punkt dla
mnie!
-I ty niczego nie zauważyłaś? - Megi
patrzy z wyrzutem na moją siostrę, a ja prycham śmiechem na widok
jej zdezorientowanej miny.
-No ale jak...? - pyta niedowierzając.
- Od ponad trzech miesięcy tu mieszkam i nie zauważyłam, żebyście
się chociaż przytulali! A Kraft spał tu pierwszą noc i od razu go
wyczaiłaś!
-Są starsi i mądrzejsi od ciebie
Skarbie – uśmiecha się do niej Sandra i nalewa sobie wina.
-Jak długo to trwa? - pyta Kris.
-Od trzech i.... Nie, prawie od
czterech miesięcy – liczę szybko.
-Jestem beznadziejną siostrą –
lamentuje Tynka. - Cztery miesiące... Ide zadzwonić do Stefana.
-NIE! - krzyczymy wszystkie naraz.
-Stefan Plotkara Kraft jest ostatnią
osobą, która powinna o tym wiedzieć – zauważa Megi zabierając
mojej siostrze telefon z ręki. - Ten mój pożal się Boże chłopak
jest na drugim miejscu, zaraz za nim.
-Żaden z nich nie powinien wiedzieć –
dopowiada Sandra. - Chlapnie to któryś w złym momencie, dojdzie do
Alexa i Tyśka pojedzie budować igloo w Skandynawii.
Otwieram drzwi i widzę w nich
Hayboecka.
-Mogę wiedzieć dlaczego Tynka po tym
jak pożyczyłem jej gogle na snowboard pożegnała się ze mną 'To
do zobaczenia, szwagier'?
-Bo jest nienormalna – przewracam
oczami i zostawiając mu otwarte drzwi wracam do pokoju przed
telewizor. Michi staje nade mną i nadal rzuca mi pytające
spojrzenie, więc opowiadam mu wszystko, począwszy od rozmowy z
Marinusem, a skończywszy na pijackim wieczorku z dziewczętami.
-Chciał cię wysłać do Norwegii?!
Przecież jego trzeba wyjebać z tej kadry – gotuje się blondyn po
tym jak kończę swoją opowieść.
-Uspokój się – mówię znudzona. -
Teraz będzie węszył i jak się będziesz wychylał to od razu
ogarnie, że to z tobą się spotykam.
-No tak – mówi już spokojniej i
spada na kanapę obok mnie. - Ale z drugiej strony, jeśli nic nie
będę robił, to uzna że nie chcę się wychylać i też coś
zauważy.
Rzucam mu spojrzenie pełne
politowania.
-O taki geniusz bym go nie podejrzewała
– prycham.
-Dlaczego ty jesteś taka spokojna? -
dziwi się Michi.
-A czym mam się denerwować? - pytam.
- Jak będzie mnie chciał zwolnić to i tak zwolni, a przynajmniej
spędzę czas w miłym towarzystwie i atmosferze.
-Czy mówiąc miłe towarzystwo, miałaś
na przykład na myśli mnie? - przysuwa się do mnie.
-Nie, piwo, chipsy i pilota – mruczę,
odtrącając go, żeby mi nie zasłaniał ekranu.
-Będziesz gruba!
-I wtedy już nie będziesz chciał ze
mną sypiać? - pytam rozbawiona. - Jakbym miała tu fałdkę... I
tu... I może jeszcze ze dwie tu...
-Justyna, ja cię bardzo proszę!
-Powiedziałeś do mnie Justyna!
-Bo mnie drażnisz!
-Drażnią cię moje fałdki? - pytam
uśmiechając się coraz szerzej.
-Tak... To znaczy nie, bo ich nie masz.
Jezuuu – wypuszcza z siebie powietrze – uznajmy, że jestem
bardzo związany z jędrnością twojej skóry, dobrze? I byłoby mi
bardzo przykro gdybyś ją straciła.
-Ty powierzchowny gnoju – prycham
śmiechem. - Pełne kształty są teraz w modzie!
-Nie chce żebyś była modna –
odpowiada mi z rozbrajającą szczerością. - Chcę żebyś była
moja!
-Oooo – zapowietrzam się. - Jesteś
słodki do porzygu.
-Pfff, nara – rzuca, podnosi się z
kanapy i kieruje w stronę drzwi.
-Ej, Hayboeck! - krzyczę za nim. -
Tynka jest do wieczora na uczelni!
Blond głowa z powrotem pojawia się w
drzwiach.
-Co proponujesz?
-Spalanie kalorii?
-Ehh... - Michi wraca do pokoju. -
Dobrze, że jestem taki fit, bo nie dałbym rady spalać z tobą tych kalorii i dupę byś miała większą niż
Diess ego!
Spada na kanapę obok mnie, przyciąga
do siebie i zaczyna całować. Wplatam dłonie w jego włosy i nagle
słyszę telefon.
-Czy tak już będzie zawsze? - pytam
zrezygnowana chcąc sięgnąć aparat.
-Nie odbieraj – mruczy Michi i łapie
mnie za ręce. Po chwili dzwonek znowu zaczyna dzwonić, więc
wyswabadzam się z jego objęć i chwytam telefon.
-Cześć Sandra, coś się stało?
-Gregor się oświadczył!
-Coo? - krzyczę. - To wspaniale,
gratuluję!
-Taaa, wspaniale, wspaniale....
Oświadczył się, ale nie mnie!
Ja nie mogę... Ja nie wyobrażam sobie chwili kiedy Diess się o nich dowie! Są cudowni jako para :D
OdpowiedzUsuńStefan plotkara XD
Ale no jak Gregor nie oświadczył się Sandrze? No to komu? :o
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)
Diess ponownie wkracza do akcji i ponownie w złej wierze. Coś czuję, że on nie spocznie póki nie przyłapie Tyśki na gorącym uczynku. A gdyby się Kuttin dowiedział? Po jego dzisiejszym "wystąpieniu" przeciwko Diessowi aż się boję pomyśleć. :D
OdpowiedzUsuńTyśka wygadała się koleżankom - no i dobrze. Może jak sprawy się zaczną komplikować to kumpele w jakiś tam sposób jej pomogą.
Końcówka zwaliła mnie z nóg :D Ale że Gregor oświadczył się komuś innemu, aniżeli Sandra? Kim jest ta osoba, oto jest pytanie.. :D
Pozdrawiam i do następnego! :)
Allie
Jak to Gregor oświadczył się innej? Jakim cudem? Komu? :O
OdpowiedzUsuńCOOO??? Jak to nie Sandrze? :O No jak??? Zamorduję gnojka, no...
OdpowiedzUsuńDiess będzie wcześniejszy ;) Temu to bym nie mam pojęcia co zrobiła... No do Norwegi chyba odesłała xd A i serwismeni po stronie Tysi :)) Kolejna noc z Michim może się źle skończyć... Ja coś tak przewiduję, bo wiesz... Podobno wybrankiem ma być Bawarczyk :P Ale gdy Heinz się dowie to kiepsko będzie, ojojoj.... Ale te zdziwienia powalające :) Symiam z takim co ma 180 cm i blond włosy... COOO??? Hahahaha, to mnie rozbroiło :D
Stefan plotkara, a Tynka nie myśli... Ale cóż- takie są czasem siostry :)
Czytam od niedawna, ale nie miałam jak zostawić po sobie śladu, bo byłam na wyjeździe :P
Mam nadzieję, że ty też do mnie wpadniesz:
http://ski-jump-love.blogspot.com/
Blog jest świetny- kocham go <333
Pozdrawiam i miłego wypoczynku ;*
Tytuł rozdziału mówi więcej niż tysiąc słów. :D
OdpowiedzUsuńDiess dostał po tyłku, Ems bardzo się z tego powodu cieszy. A Kuttin jest tutaj moim bohaterem, bo, kurczę, jaki on był tutaj męski, waleczny, władczy! Typowy samiec alfa! I to jego "odpierdolić"! Łoł, staniki lecą!
Cóż, ja się boję, że Diess dokopie się prawdy o związku Michiego i Tysi, ale jednak po cichu liczę, że jednak tego nie zrobi. Chociaż wydaje się być tak zdeterminowany, że jakby wynajął szpiega, który dzień i noc stałby pod oknami bloku, w którym ta dwójka mieszka, to bym się wcale nie zdziwiła.
Stefan papla wypaplałby wszystkim, true. A babska solidarność jest solidna, więc sekret na pewno nie wyjdzie poza ten wesoły wianuszek.
Mówiłam już, że uwielbiam Tysię mi Michiego? No to mówię to jeszcze raz: KOCHAM TYSIĘ I MICHIEGO!
Aha. Gregor. Jak nie oświadczył się Sandrze to ja podejrzewam, że jest to jakiś mężczyzna. Albo pies. Albo nie wiem. Głupek, co on znowu zmalował? :D
Okej, dobijamy deala. W następnych dwóch rozdziałach Nela i Morgi będą mieli dużo czasu dla siebie i będzie dużo miłych chwil na osobności. W zamian chcę rozdział z perspektywy Kuttina! :D
Ściskam!
No cóż, mimo wszystko pielęgnowałam w sobie nadzieję, że ta cała sprawa z rzekomymi podejrzanymi knowaniami Diessa i jego nagłym przypływem dobrych uczyć wobec Justyny okaże się całkiem niewinna, bo mająca związek na przykład ze zrehabilitowaniem osoby starszej Jankowskiej przez Alexa. Jaka szkoda, iż moje ciche oczekiwania zmiotła ciężka łapa prawdy. ;( Jednakże nie byłabym sobą, gdybym nie dostrzegła pozytywów paskudnego charakteru Diessa - Kuttin wreszcie w pełni uświadomił sobie wagę władzy, którą dzierży, a Tyśka uświadomiła sobie, na kogo może w pełni polegać. Niepokoją mnie troszeczkę groźby Alexandra, ale nie wiem, czy nasza dzielna fizjo powinna się nimi przejmować. Na pewno jednak odrobina ostrożności nie zaszkodzi. Ach, Hayboeck jako romantyczny kochanek niezmiennie robi na mnie wrażenie.. choć poza tym średnio za nim przepadam. Wyłącznie seks mu w głowie i nie jestem do końca przekonana, czy on coś więcej niż kuszący image sobą reprezentuje. Może z czasem dobrnę i do prawdy o tym. Końcówka przewartościowała me zapatrywania na pojęcie szczęśliwego związku. True. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia! cmok! cmok!
[intoxication01.blogspot.com]
Zapraszam na nówkę! ;D
OdpowiedzUsuń[hiah-hiah]
pozdrowienia! cmok! cmok! ;D
Początek czytałam ze sporym niepokojem, tak szczerze mówiąc, aż doszłam do tego 'odpierdolić' i tłumaczenia Heinza. No nie mogłam nie wybuchnąć śmiechem.
OdpowiedzUsuńI jeszcze ta końcówka. No to komu Gregor się do cholery oświadczył, jak nie Sandrze?